wyszukiwarka
piątek, 31 grudnia 2010
Nowe Audi RS7 – 600KM?
Z niepotwierdzonych dotąd przez Audi informacjii wynika, że niemieccy inżynierowie pracują nad nowym modelem RS7. Samochód ma być napędzany przez 4-litrową jednostkę V8 o mocy i tutaj uwaga 600KM !! Jeśli tak będzie rzeczywiście, to Audi przegoni mocą takie modele jak BMW M5 F10 z silnikiem 4,4l V8 o mocy 580Km a także Mercedesa E63 AMG z silnikiem 6,3 l V8 o mocy 525KM i momencie obrotowym 630Nm.
Moc nowej RS-ski będzie przenoszona na wszystkie cztery koła za pośrednictwem znanego nam już systemu Quattro. Dla tych którzy chcą czegoś więcej, dostępny będzie także pakiet z adaptacyjnym zawieszeniem, powiększonymi wlotami powietrza a także 19- lub 20- calowymi obręczami aluminiowymi, zaleznie od woli kupującego. Tak więc czekamy z niecierpliwością na produkcje tego potwora i pierwsze wrazenia z jazdy.
Lamborghini LP 700-4 - specyfikacja techniczna
Dzięki wysoko rozwiniętej technice w dzisiejszych czasach, jaką jest internet, możemy bliżej poznać nowe Lamborghini LP 700-4. Tym razem do sieci przedostały się informacje na temat pełnej specyfikacji technicznej tego modelu. Broszura reklamowa zapowiedziała model LP 700-4 a nie jak to wcześniej był nazywany Aventador.
LP 700-4 jest dłuższy od swojego poprzednika. Mierzy 477,5 cm długości, 203,2 cm szerokości a także tylko 111,8cm wysokości. Nowy model zaskakuje także swoją masą 1575kg więc jest lżejszy o 230kg od Lamborghini Murcielago LP640-4.
Samochód będzie napędzany 6,5 jednostką V12 o mocy 700KM. Moment obrotowy ma wynosić 690Nm i będzie trafiał na wszystkie cztery koła co umożliwi 7-stopniowa przekładnia, zmieniająca biegi w 50 milisekund. Ten hipersamochód ma osiągać setkę w 2,9s a prędkość maksymalna wynosi 350km/h a to wszystko dzięki masie 1575kg.
Takie przyśpieszenie wymaga wydajnych hamulców. Dlatego w nowym Lambo pod 19-calowymi felgami przednimi zostały zastosowane 400-milimetrowe tarcze i 6-tłokowe zaciski. Z tyłu zaś pod 20-calowymi obręczami tylnymi znajdują się 380-milimetrowe tarcze i zaciski 4-tłokowe. Opony jakie zastosowano w LP 700-4 to 255/35 z przodu i335/30 z tyłu.
Nowy model nie dba o ekologie. Średnie spalanie paliwa szacuje się na 17,2 l/100km. Nie mówiąc już o emisji spalin wynoszącej aż 398g na każdy kilometr. Ekolodzy nieźle się nagadają ale to już ich problem. My mamy zamiar świetnie się bawić bo przecież po to buduje się takie szybkie samochody.
czwartek, 30 grudnia 2010
Jak wybierać opony zimowe
Decydując się na zakup opon zimowych powinniśmy zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii. Liczba przejeżdżanych kilometrów naszym autem jest dość kluczowa wobec wyboru opon.
Jeżeli podróżujemy mało, nie przemierzamy kraju w podróżach służbowych czy nie wybieramy się na narty do jednego ze znanych kurortów zimowych to śmiało możemy zdecydować się na używane opony zimowe. Zakłady wulkanizacyjne prowadzą tego typu sprzedaż, wybierając używane opony zimowe zwróćmy uwagę na kilka kwestii. Nie powinny być one starsze niż 3 lata. Opony, których rok produkcji przekracza owe trzy lata nie nadają się już do użytkowania, tracą większość swoich właściwości, które odpowiadają za bezpieczeństwo jazdy. Opony takie mogą sprawić, iż auto nie będzie w stanie „trzymać się” drogi w sytuacji, kiedy jezdnia będzie oblodzona.
W przypadku, gdy samochodem poruszamy się codziennie, dobrym wyborem będzie zakup opon nowych. Na rynku mamy całą gamę produktów, największych firm „oponiarskich”. Continetal, Yokohama czy Pirelli to wiodące marki. Opony zimowe tych producentów to gwarancja dobrego jakościowo produktu.
Wybierając opony sprawdzajmy przede wszystkim indeks prędkości, co jest naturalne, by opony mogły pasować do naszego auta. Dlatego przed zakupem opon sprawdźmy dokładnie w dokumentach, jakie powinniśmy posiadać opony w naszym samochodzie, w innym wypadku podczas rutynowej policyjnej kontroli możemy mieć z tego tytułu problemy.
Autorem artykułu jest krzysiekjanowo
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Tuning, szybkie samochody i piękne kobiety
W każdym facecie jest trochę z dziecka i mimo poważnych spraw, którymi zajmują się na co dzień, lubią zawiesić oko na sportowym samochodzie, który był ich marzeniem z czasów młodości. Co ciekawe Ci sami ludzie zaczynając zarabiać pieniądze, często wracają do swoich korzeni i pochłania ich pasja motoryzacji, szybkich samochodów i tuningu.
Kto z nas nie marzy o pokazaniu się w pięknym samochodzie, którego silnik brzmi jak filharmonia, a prowadzenie powoduje że na karku zbiera się pot? Na pewno znajdą się ludzie, którzy nie zrozumieją co tak naprawdę pasjonuje fanów szybkiej jazdy, tuningu i kręcących się wokół pięknych kobiet, ale dla prawdziwych fanów nie ma to znaczenia.
Niektórzy uważają również, że tuning wpływa negatywnie na wygląd samochodu - czy aby na pewno? Tunig Audi, czy BMW jest w zasięgu każdego z nas i może dodać charakteru pojazdom, którymi przemieszczamy się na co dzień. Zawsze możemy wydać zarobione pieniądze na kino, piwo i chipsy, ale na pewno nie da to nam takiej satysfakcji jak wzrok pięknych kobiet i zafascynowanych facetów.
Autorem artykułu jest Robert Anacki
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Myjnie samochodowe, wady i zalety
W niniejszym artykule chciałbym skupić się na rodzaju myjni i myjek, wadach i zaletach oraz zasadzie ich działania.
Do tej pory najczęściej spotykaliśmy się z myjniami automatycznymi. Podstawowym rodzajem takiej myjni jest myjnia tunelowa. Składa się ona z ramy wjazdowej i pasa transmisyjnego. Kierowca wjeżdża do takiej myjni zatrzymując pojazd na pasie transmisyjnym, od tego momentu wszystko dzieje się automatycznie. Pas transmisyjny przesuwa samochód wzdłuż tunelu wyposażonego w moduły szczotkowe, bramki chemiczne, płuczące oraz suszarki. Myjnia tego typu jest w stanie umyć od 50 do 100 samochodów w ciągu jednej godziny. Jakość czyszczenia jest jednak rzeczą dyskusyjną. Wszystko zależy od zastosowanych szczotek (ich wykonania) z gąbki, lub innego materiału. Myjnie tego typu mogą także naruszać delikatną strukturę lakieru.
Innym rodzajem myjni automatycznych są myjnie portalowe. Najczęściej spotykamy ten rodzaj myjni przy stacjach paliw. Posiada ona formę bramy która porusza się wzdłuż zaparkowanego pojazdu. Na konstrukcji takiej bramy znajdują się szczotki, suszarka oraz systemy nanoszenia środków myjących i konserwujących, a także szereg opcji dodatkowych. Myjnie tego typu mogą umyć do 16 samochodów w czasie jednej godziny. Atutami myjni automatycznych są bez wątpienia komfort użytkowania oraz mnogość programów do wyboru. Od zwykłego mycia po cały proces z użyciem piany aktywnej i myciem podwozia oraz nałożeniu wosku na karoserię.
Myjnie bezdotykowe to coraz popularniejszy sposób na czyszczenie pojazdów. Jest to po prostu odpowiednio przystosowana do mycia pojazdów na zewnątrz stacja myjąca. Wyposażona jest ona w myjki ciśnieniowe, wraz z środkami konserwującymi, nabłyszczającymi i detergentami. Obsługiwana jest ona przez właściciela pojazdu. Zalet myjni bezdotykowych możemy wymienić kilka. Przede wszystkim jest tańsza, a także nie ma potrzeby umawiania się bo działają one z reguły przez całą dobę Myjnia bezdotykowa jest dokładniejsza (zależnie od naszych umiejętności) , jak również mniej szkodliwa dla samochodu.
Autorem artykułu jest Tomasz Galicki
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Poślizgi
Większość kierowców błędnie pojmuje pojęcie poślizgu samochodu uznając, że poślizg oznacza ślizganie się tyłu pojazdu na boki. I nic więcej. Takie pojmowanie sprawy jest bardzo dużym i do tego niebezpiecznym uproszczeniem... Niestety niewiele szkół nauki jazdy we Wrocławiu przeprowadza tego typu szkolenia.
Poślizgi możemy podzielić na dwa rodzaje, a są to: podsterowność i nadsterowność.
Niestety niewiele szkół nauki jazdy we Wrocławiu przeprowadza tego typu szkolenia.
Nadsterowność występuje wtedy, gdy tylne koła pojazdu tracą przyczepność w zakręcie i tył samochodu jest wynoszony na zewnątrz zakrętu. Ze zjawiskiem podsterowności mamy do czynienia wtedy, gdy przednie koła samochodu tracą przyczepność i przód auta wyjeżdża na zewnątrz zakrętu - "auto nie chce skręcać".
Więc nadsterowność jest wtedy, gdy jadąc w zakręcie tylne koła samochodu, z jakiegoś powodu, wpadają w poślizg. To z kolei powoduje, ze przednie koła pojazdu otrzymują tym samym dużo więcej przyczepności. Ponieważ w tym samym czasie skręcasz, przednie koła które mają zdecydowanie większą przyczepność jednocześnie próbują pokonać zakręt, natomiast tylna oś się ślizga wyrzucając tył samochodu na zewnątrz, auto po prostu obraca się wokół osi przednich kół. Najlepszym sposobem na wyprowadzenie pojazdu w tej sytuacji jest skierowanie kół w stronę w którą ucieka tył.
Podczas pokonywanie zakrętu tylne koła samochodu tracą przyczepność i auto zaczyna obracać się w prawo. Technika posługiwania się pedałem gazu jest w tym momencie zależna od tego czy kierujemy samochodem z napędem na przednie, tylne, bądź wszystkie koła. Sposób kręcenia kierownicą pozostaje jednak ciągle taki sam. Główną zasadą jest ustawienie przednich kół samochodu w stronę, w która chcemy jechać. To znaczy, jeżeli przód samochodu jest skierowany o 45 stopni za bardzo w prawą stronę, musisz skierować przednie koła 45 stopni w lewo. Mowa jest tutaj o kołach a nie o kierownicy, która ma różne przełożenia w różnych samochodach!
Podsterowność, jest zmorą zdecydowanej większości kierowców, mamy z nią do czynienia w momencie kiedy przednie koła wpadają w poślizg i w efekcie samochód jedzie prosto, bądź skręca zdecydowanie mniej niż nakazywałoby mu to skręt kierownicy. Jak wyżej, sposób posługiwania się pedałem gazu jest w tym momencie zależny od tego czy jedziemy samochodem fwd, rwd czy awd, jednakże są trzy główne metody na poradzenie sobie z podsterownością.
Jeżeli masz czas i miejsce na drodze możesz po prostu trzymać kierownicę skręconą tak jak była do tej pory i pozwolić pojazdowi na zwolnienie do prędkości przy której złapie przyczepność.
Przednie koła złapią przyczepność szybciej jeżeli są mniej skręcone.
Podsterowność „bardzo lubi" hamulce. Jeżeli nadepniesz z całej siły na pedał hamulca jest bardzo prawdopodobne, że zablokujesz koła co spowoduje pogorszenie podsterowności.
Autorem artykułu jest Tomasz Galicki
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Zabezpieczenie samochodu- LoJack
W prawdzie statystyki pokazują, że ilość kradzieży w Polsce znacznie spadła, lecz mimo tego może i nas to spotkać. Więc jak się przed tym uchronić?
Niejednokrotnie opisywaliśmy różne podsłuchy, zagłuszacze czy lokalizatory GPS, lecz dziś pragniemy zwrócić szczególną uwagę na nowe znalezisko.
Bardzo ciekawym systemem jak się okazuje jest LoJack, ponieważ nie korzysta on z sieci GSM, lecz wykorzystuje własną sieć stacji bazowych pracujących w paśmie 173.075 MHz. Jak to działa? W aucie znajduje się „ uśpiony” moduł, który uruchamia się w chwili zgłoszenia kradzieży do centrum monitoringu, moduł ten jest aktywowany i rozpoczyna nadawanie a tym samym lokalizowanie zguby. Wtedy sieć odbiorników systemu LoJack może dokładnie określić miejsce ukrycia pojazdu.
Zaletą systemu jest to, że nie można go zakłócić- system wykrywa obecność sygnału radiowego. Zakłócanie powoduje tylko większy szum w monitorowanym paśmie, co tylko może zwiększyć skuteczność systemu a to bardzo duża zaleta. Według danych system nadajników pokrywa całą Polskę a koszt abonamentu miesięcznego zaczyna się od 60 zł. W tym miejscu warto wspomnieć, iż zamontowanie takiego modułu daje nam zniżki w ubezpieczeniu AC, więc faktyczny koszt abonamentu jest znacznie mniejszy.
Jak mówi stare porzekadło „lepiej dmuchać na zimne” niż mozolnie spędzać godziny przed oknem w celu pilnowania własnego samochodu. Dlatego też może warto rozważyć zakup LoJack-a, aby spać spokojnie i podarować sobie odrobinę luksusu?
---Profesjonalne podsłuchy
Autorem artykułu jest germano
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Nissan Leaf samochodem roku 2011
Nissan Leaf jest jednym z najlepszych pojazdów elektrycznych. Z uwagi na technologię oraz stylistyczny wygląd tego auta zostało ono wyróżnione do nagrody Europejskiego Samochodu Roku 2011.
Pierwszy raz tak prestiżową nagrodę zdobyło auto napędzane w 100% silnikiem elektrycznym. Tym bardziej jest to wielkie wyróżnienie dla tego modelu. Konkurencja była również dość duża, a to dlatego, iż wybierano spośród wielu konkurencyjnych marek, takich jak: Citroen, Ford, czy też Volvo.
Wyposażenia
Jak na auto elektryczne posiada on również wysoki asortyment wyposażenia w postaci klimatyzacji powietrza, nawigacji satelitarnej, kamer parkowania oraz innych udogodnień wpływających na jego innowacyjność.
W Europie będzie on dostępny w pięciu kolorach: niebieskim, srebrnym, białym, czerwonym i czarnym. Pierwsze dwa kolory będą metaliczne, a następna para to kolory z zastosowaniem masy perłowej. Czarny będzie w postaci jednolitej.
Silnik
Leaf jest napędzany silnikiem elektrycznym znajdującym się w przedniej części samochodu. Moc tego silnika pozwala na jazdę z maksymalną prędkością wynoszącą 90km/h. Jest on zasilany bateriami, które zostały w pełni wykonane przez markę Nissan. Generują one moc ponad 90kW. Natomiast jego zasięg mieści się z granicach do około 160km.
Paweł Kaczmarek
Motoryzacja mBrokers.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Infiniti M37 - Czarny koń z Japonii
Zacznijmy od spodu. Komfort tłumienia drgań jest bardzo dobry. To co po angielsku nazywa się "primary ride" czyli panowanie zawieszenia nad dużymi ruchami karoserii, okazuje się skuteczne.Bardziej zaskakuje jednak "secondary ride" czyli tłumienie i dławienie małych drgań, pęknięć w asfalcie i drobnych dołków.Każda nierówność jest zaokrąglana przez zawieszenie. Nie spodziewałem się takiego wyrafinowania, takiej dojrzałości tłumienia drgań. To poziom Mercedesa, wyższy niż Audi i BMW o Lexusie nie wspominając.
Przy dynamicznej jeździe najlepiej sprawdza się auto w wariancie S, z innym zestrojeniem zawieszenia,większymi felgami i skrętnymi kołami - na suchej nawierzchni poprawa reakcjii w slalomie jest imponująca. ESP daje się wyłączyć, ale pozostaje aktywne w tle - długi drift jest utrudniony.
Silniki
Zanim wejdzie do produkcji wersja hybrydowa, mamy do wyboru modele M30d (diesel 238KM, 550Nm) albo M37 (benz. V6, 320KM, 360Nm) I choć serce rwie się do aksamitnego silnika benzynowego, to diesel naprawde imponuje. Można go otrzymać w zestawieniu z systemem aktywnego tłumienia hałasu w kabinie firmy Bosse, który w połączeniu z eliminacja nadwozia pomaga na postoju w korku zapomnieć, że metalowy kloc z przodu auta spala olej napędowy. Obydwa silniki napędzają tylne kola auta za pośrednictwem 7-stopniowego automatu do którego trudno mieć o cokolwiek pretensje.
Auto może być wyposażone w force feedback pedału gazu - w trybie pracy Eco samochód karci kierowce, wciskającego prawy pedał za mocno.ten system sprzężenia zwrotnego używany jest jako element ostrzegania o możliwym najechaniu na tył innego auta - początkowo samochód ostrzega odpychając pedał gazu, potem przejmuje kontrole aż do autonomicznego hamowania. Jeżeli podczas któregokolwiek z tych systemów kierowca sam prawidłowo zareaguje, auto daje mu spokój i pozwala robić swoje.
Jak dla mnie samochód dojrzały i pozbawiony kompleksów. Pozostali producenci aut w segmencie premium powinni się bacznie przyjrzeć temu modelowi. Nadciąga zagrożenie z Japonii
Nowy Volksvagen Jetta
Volkswagen i tym razem nie zaskoczył. Wprowadza kolejny model o twarzy golfa, jednak Jetta wydaje się być jeszcze nudniejsza stylistycznie od swojego starszego brata. Co prawda jest proporcjonalniej zbudowana od poprzedniego modelu, lecz brakuje jej chociaż odrobiny oryginalności linii nadwozia, obecnej choćby w rywalach takich jak Fluence czy Lancer. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że potencjalny nabywca nie szuka w takim aucie "pazura", a raczej eleganckiej limuzyny o wymiarach mniejszych niż Passat. Doszukiwać się możemy drobnych podobieństw do koncernu Audi, szczególnie z tyłu, ale tego akurat nie można uznać za wadę. Wnętrze nie szokuje, ale wygląda bardzo estetycznie i wykonane jest tradycyjnie dla tego producenta z materiałów bardzo dobrej jakości.
Jednostki Napędowe
W modelu znajdą się silniki benzynowe TSI i diesla TDi. Oprócz modelu 1.2 TSI do każdego silnika będzie można dobrać skrzynię DSG. Oczekiwać też można wersji ekologicznej bluemotion. Główna paleta silnikowa nie powinna się różnić od tej, znanej z Golfa.
Wnętrze:
Kokpit jest niemalże taki sam, jak w Golfie. Prostota, funkcjonalność oraz świetny dobór materiałów i ich spasowanie charakteryzują deskę rozdzielczą Jetty. Ilość miejsca w środku jest tyle co w Golfie, lecz bagażnik jest zdecydowanie większy (ok. 500 l).
Podsumowanie:
Nowa Jetta nie wyróżnia się niczym szczególnym - od sześciu już generacji spełnia rolę Golfa - sedan. Auto nie jest może szczególnie charakterystyczne, lecz nie można mu odmówić elegancji. Ciekawostką jest to, że nowy Volkswagen będzie produkowany w Meksyku. Niewykluczone również, że w 2012 roku poznamy odmianę coupe. Jetta coupe? Może być ciekawie!
Audi R8 V10 GT
Wersja podstawowa R8 kosztuje 709 740 zł. GT natomiast kosztuje prawie 200 tysięcy drożej. Czy warto tyle wydać na tego potwora? Przekonajmy się.
Dieta odchudzająca
Chcąc stworzyć maksymalnie ekstremalny model, należało "zrzucić" zbędę kilogramy. Znajdziemy w nim wiele elementów z włókna węglowego, np. tarcze hamulcowe oczywiście karbonowo - ceramiczne. Również tył auta został niemal w całości wykonany z karbonu. Elementy aluminiowe zostały również odchudzone, dlatego są teraz o połowę cieńsze. Pokrywę silnika zastąpiono lżejszą, plastikową. Podłoga również została wycieniowana. Tylko na samej wykładzinie podłogowej zaoszczędzono 7.9 kg!
Zwiększenie mocy
Silnik o mocy 525 KM został wzmocniony do 560 KM! Zadbano także o moment obrotowy, który wzrósł o dodatkowe 10 Nm i wynosi teraz 540 Nm. Ryk silnika jest teraz wprost nie do opisania. Zmianie uległa skrzynia biegów. W opcji nadal mamy zautomatyzowaną przekładnię R tronic, jednak łopatki zostały powiększone, po to aby w manualnym trybie było nam łatwiej opanować zmianę biegu.
Król hamowania
Rewelacyjnie prezentują się osiągi tego auta jeśli chodzi o hamowanie przy prędkości 100km/h : 31,5 m na zimno i 30,9 m na gorąco. Przyśpiesznie do setki zajmuje mu 3,6s co w moim odczuciu nie robi aż tak piorunującego wrażenia bo przecież ma napęd na 4 koła. Ale to kwestia gustu
Prawdziwy Smok
Auta sportowe same w sobie spalają dużo paliwa. Jednak ten model poprostu zżera paliwo. 16l/100km !!!Poprostu szok, nie wspominając o tym co powiedzą ekolodzy.
Żywioł auta
Bez watpienia R8 najlepiej czuje się na torze. Zachwyca jego układ jezdny, hamulcowy i kierowniczy. Przy opcji wyścigowych kół za 25 570 zł (Pirelli - Semi - slicks 235/35 R19 z przodu i 305/30 R19 z tyłu), samochód prowadzi się jak marzenie! Dzięki zawieszeniu i ogumieniu auto wybaczy drobne błędy kierującego. Jednak w praktyce trudno je popełnić. Na wyjściu z łuku Audi pokazuje lekką podsterowność, na prostej jest łatwe do opanowania, a gdy wchodzisz w zakręt, GT delikatnie zarzuca tyłem.
Podsumowanie
Audi R8 V10 GT powstał z myślą o torze wyścigowym - i faktycznie tam auto czuje się najlepiej. Nowa R8 nie jest co prawda tak ekstremalna jak np. Lamborghini Gallardo Superlleggera, ale jeśli ktoś msli o jeździe na torze,napewno nie będzie zawiedziony i znajdzie "coś dla siebie"
Nowy VW Passat
Firma, stylizuje swoje samochody w jednej linii czego dowodem może być np nowa VW Jetta.
Trzeba powiedzieć jasno - Passat B7 to tak naprawdę zmodyfikowany passat B6. Czy modyfikacje dają prawo do nazywania tego modelu passata nowym? Sprawdźmy.
Stylistyka
Polo, Golf, a może Jetta? Nie, jednak zaostaje passat. Wszystkie VW wyglądają teraz niemalże identycznie. Z grubsza. O ile Polo jest stylistycznie naprawdę udanym modelem, o tyle nowy passat B7 wygląda na poprzednika B6. Zniknął nam zadziorny przód i miła twarz, tak charakterystyczne tylne światła dla tych modeli. Nowy, pełny jest ostrych cięć i załamań karoserii, co bardzo dobrze się prezentuje. Nikt nie oczekuje od statecznej i rodzinnej limuzyny designu rodem z rozpalającej zmysły Alfy Romeo, ale tak nudnego i pozbawionego własnej tożsamości auta VW nie pokazywał już dawno.
Nieco ciekawiej prezentuje się model kombi. Dobrym pomysłem jest wybranie czarnego koloru. To nic, że takie auto wybierze każdy, właśnie o to chodzi! Gdyby potencjalny właściciel szukał czegoś, co zwróci uwagę wybrałby przecież nawą Lagunę, albo C5. Czarny passat wygląda na auto prezesa. A przynajmniej tak zwykło się uważać.
Wnętrze
Kilka nowych detali, nowe fotele, i zegarek po środku konsoli. Zostało po staremu - i dobrze. Ergonomia na ocenę celującą, jakość i spasowanie także, brak fajerwerków stylistycznych - też dobrze! Wnętrze jest naprawdę wysokiej klasy i tu większe zmiany nie byłyby potrzebne. Ponadto, w przeciwieństwie do karoserii wnętrze ma prawo się podobać. Miejsca jak na swoją klasę dużo, jest wygodnie - czegóż chcieć więcej? Pojemnego bagażnika? Spokojnie. Jest naprawdę obszerny! Tu należą się brawa. Ale jest jeszcze jeden szczegół. Bagażnik możemy otworzyć... nogą. I wcale nie potrzebujemy do tego zdolności baletnicy. Wystarczy wsunąć i nogę pod zderzak i voila! Otwarte. Przydatne kiedy obie ręce zajmują nam ciężki torby z zakupami.
Napęd
1.9 TDI? Nie ten adres. 10 silników, każdy diesel wyposażany w system start-stop. Moc od 105 koni w 1.6 TDI do aż 300 w modelu V6 z napędem na obie osie. Oczywiście zamiast skrzyń manualnych dobrać możemy ultranowoczesne automaty DSG. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Cena
Zaczyna się od 85 tysięcy złotych, wersja z silnikiem 1.4 122KM z wyposażeniem kompletnym do komfortowej i bezpiecznej jazdy. Dużo? Citrena C5 z silnikiem benzynowym o mocy 120 koni kupimy za 83 tysiące złotych, a Skodę Superb juz od 79 tysięcy złotych. Tak więc czy warto dopłacić kilka tysięcy złotych do Volkswagena? Na to pytanie należy odpowiedzieć sobie indywidualnie.
Podsumowanie
Jeżeli nie przeszkadza nam jego wygląd, cieszyć się będziemy trwałością i komfortem; esteci powinni poszukać czegoś u francuskiej, włoskiej, albo też niemieckiej konkurencji (Insignia).
Czy passat jest autem złym? Nie, to dobre technicznie auto o świetnym spasowaniu i komforcie jazdy, aczkolwiek konkurencja nie śpi oferując równie dobrą technikę dodatkowo w pięknym opakowaniu; często też za mniejszą cenę. Nieznane są jednak powody, dla których VW, a szczególnie passat wciąż cieszy się u nas niesłabnącą popularnością. Być może wynika to z przekonania, że piękne nie może być trwałe?
Sytuację na rynku zaogni wejście Hyudaia i40. Auto ma szansę zawojować rynek właśnie piękną karoserią. Możemy być świadkami ciekawej walki-zimna technika vs. design. Kto wyjdzie zwycięsko? To już zweryfikuje rynek.
środa, 29 grudnia 2010
Zenvo ST1 - duński potwór
Zenvo ST1 napędzane jest 7,0-litrowym, 8-cylindrowym silnikiem. Producent nie zdradza źródła pochodzenia jednostki, ale sądząc po 16-zaworowej głowicy możemy się domyślać, że jest to któryś z prostych silników V8 amerykańskiej produkcji. Podwójne doładowanie zapewnia niesamowitą moc 1104 KM przy 6900 obr./min. i moment obrotowy 1430 Nm przy 4500 obr./min. Silnik napędzający tylne koła zestawiono z 6-stopniową, manualną skrzynią biegów. Aby moment obrotowy nie ugotował przekładni, wyposażono ją w chłodnicę oleju. Samochód wazy 1376kg.
Przyśpieszenie do 100km/h zajmuje Zenvo 3,2 sek. a do 200 km/h 8,9 sek. Podczas tak dużychprzyspieszeń nad trakcją 19-calowych, 335 mm tylnych opon czuwają dyferencjał o zwiększonym tarciu oraz elektroniczny system kontroli poślizgu. W konstrukcji samochodu zaskakującym parametrem jest zastanawiająco mała pojemność baku paliwa. 70 litrów to niewiele, by na dłuższą metę wyżywić 1100 KM.
Zenvo ST1 oprócz zaskakujących osiągów jak na supersamochó przystało, ma być również w miarę wygodnym samochodem, zdatnym do normalnej jazdy na co dzień. Ma to zapewnić pełne wyposażenie z zakresu komfortu a co za tym idzie polepszyć sprzedawalność tego modelu. W środku, do którego dostaniemy się bez użycia kluczyka (system keyless entry), znajdziemy dwustrefową klimatyzację, system audio z nawigacją oraz elektrycznie regulowane fotele obite skórą i alcantarą. Ciekawostką jest także wskaźnik G, który pokazuje przeciążenia generowane przez samochód podczas pokonywania zakrętów. Jak dal mnie usper dodatek do supersamochodu.
Przyspieszenie 0-100 km/h: 3,0 s
Prędkość maksymalna: 375 km/h
wtorek, 28 grudnia 2010
Nowe sportowe BMW z napędem Hybrydowym
W 2009 roku obchodził swoją premierę na pokazach motoryzacyjnych IAA we Frankfurcie, a dzisiaj można go spotkać na drodze. Mowa o zaprezentowanej wizji nowego pojazdu BMW OffecientDynamics koncept, która została zrealizowana w 100 procentach.
[ Zdjęcia sportowego BMW z napędem hybrydowym]
Marka BMW już od 2009 roku od oficjalnej premierze tego modelu, nie mogła się doczekać wyprodukowanie zaprojektowanego przez siebie konceptu, który jest teraz gotów do jazdy. Koncept ten jest opracowany na podstawie projektu BMW OfficientDynamics.
Wreszcie będzie można się przekonać, co oznacza jazda 4 siedzeniowym autem zasilanym innowacyjnym systemem hybrydowym.
Model ten jest z pewnością samochodem przyszłości, który zapewnia przyjemność, wygodę oraz dużo wrażeń podczas jazdy. Świadczą o tym między innymi nagrody i wyróżnienia zdobyte już od 2009 roku, w którym to został zaprezentowany sam projekt tego auta.
Wygląd
BMW przedstawiło koncept, który identyfikuje się z charakterystycznymi cechami wyglądu auta tej marki. Identyfikacja ta polega między innymi na zachowaniu linii stylistycznych wraz ukazaniem dynamiczności pojazdu.
Podobnie jak w samochodzie prezentowanym w filmie pt: „Powrót do przyszłości” również w tym modelu zastosowano drzwi skrzydłowe, czyli takie, które otwierane są do góry.
Przeszklone drzwi tego auta są niezwykle zaskakującym „unowocześnieniem”, które z pewnością doda nam troszkę adrenaliny podczas jazdy.
Wnętrze tego auta sprawia wrażenie panelu sterowaniu w statkach powietrznych z wyłączeniem kierownicy, która zachowała swój kształt. Charakterystyczny jest natomiast monitor za kierownicą, który (podobnie, jak wskaźniki) ukazuje parametry jazdy.
Silnik
Nowe sportowe BMW jest wyposażone w 3 cylindrowy silnik turbo diesel, który w połączeniu z silnikiem elektrycznym zapewnia moc około 330 KM. Proszę sobie wyobrazić, co potrafi te niezwykłe auto, skoro przy średnim spalaniu jest w stanie osiągnąć przyspieszenie od 0 – 100 km/h w ciągu zaledwie 4,8 sekundy.
Motoryzacja mBrokers.pl
Źródło: BMW
Artykuł pochodzi z serwisu www.artelis.pl
Nowy sportowy sedan Lexus IS F 2011
Sedan Lexusa IS F na rok 2011 jest teraz bardziej sportowy, co wiąże się z jego dynamiką. Jest on również bardziej wydajniejszy niż jego poprzednia wersja i różni się od niej kilkoma szczegółami.
Zmiany
Główną zmianą zastosowaną w tym modelu jest zmiana silnika na potężny 5 litrowy silnik V8. Pomyślano również o redukcji zanieczyszczenia spalinami i dostosowano je do norm Euro 5. Dzięki swojemu silnikowi samochód ten rozpędza się od 0 do 100 km/h w ciągu 4,8 sekundy. W związku z dużą prędkością została ona elektrycznie ograniczona do 270 km/h. Bez zmian pozostało natomiast zużycie paliwa.
Wzmocnione zostały sprężyny śrubowe oraz amortyzatory zapewniające większą wytrzymałość zawieszenia tego auta. W związku z tym auto to sprawdziłoby się na polskich drogach z uwagi na ich wgłębienia. Zawieszenie to zapewnia również większą stabilność pojazdu podczas wykonywania zakrętów, hamowania oraz gwałtownego przyspieszania.
Zastosowano nowe reflektory w technologii LED, a instrumenty wewnątrz auta zostały przebudowane. Stąd też obrotomierz i wskaźnik zmiany biegów znajdują się w środkowej części ekranu.
Podsumowanie
Nowy sportowy sedan Lexus IS F doskonale sprawdzi się na drodze i zapewni nam bezpieczeństwo na wysokim poziomie. Wszystko to dzięki silniejszemu zawieszeniu zapewniającemu wysoką stabilizacje podczas hamowania, przyspieszania oraz wykonywania zakrętów. Jeśli chodzi o moc silnika tego auta, to z pewnością spełni ona nasze oczekiwania w odniesieniu do aut sportowych. W związku z tym auto prezentuje się naprawdę wspaniale i warto poczekać na wejście tego auta na polski rynek.
Motoryzacja mBrokers.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.artelis.pl
piątek, 24 grudnia 2010
Alfa Romeo 156 GTA
Miłośnicy Alfy Romeo dobrze wiedzą, że Alfa Romeo 156 GTA stanowi doskonałe połączenie sportowego charakteru i wygody. To pojazd, który zapewnia prawdziwą przyjemność jazdy, jest jednocześnie agresywny i komfortowy, o osiągach zdecydowanie powyżej średniej.
Aby odkryć wszystkie tajemnice Alfy 156 GTA, poddaliśmy ją testowi na torze próbnym w Varano de Melegari, w prowadzonym przez Andreę de Adamicha Międzynarodowym Ośrodku Bezpiecznej Jazdy, gdzie staraliśmy się stworzyć ekstremalne warunki jazdy. Naszym instruktorem był sam zwycięzca wyścigów z lat sześćdziesiątych, kierowca legendarnych modeli GTA. - Tor jest dlatego miejscem bezpiecznym - wyjaśnia podwójny mistrz Europy w Klasie Turystycznej z 1966 i 1967 roku - że nie ma na nim ruchu samochodowego. Można więc sprawdzić tutaj wytrzymałość pojazdu i kierowcy.
To forma nauki i zabawy nie stanowiąca dla nikogo zagrożenia. Zasada numer jeden dobrego prowadzenia samochodu dotyczy odpowiedniej pozycji w trakcie jazdy: ramiona nieco ugięte, dłonie ustawione na godzinie 9 i 15, kciuki zagięte na kole kierownicy. - Im pojazd jest bardziej sportowy - zauważa Adamich - tym ważniejsza staje się pozycja kierowcy. W przypadku samochodu takiego jak Alfa 156 GTA, bardzo dobrze trzymającego się podłoża, w kabinie na ciało kierowcy oddziałują ogromne siły boczne. Zapięcie pasów bezpieczeństwa powinno być naturalnym odruchem, takim, jak przekręcanie kluczyka w stacyjce. Już po pierwszych zakrętach zauważamy zalety GTA. Na torze auto spisuje się świetnie.
- Ten samochód może dać dużo satysfakcji ze względu na wysokie osiągi w rozsądnych, możliwych do wykorzystania przedziałach - mówi Andrea de Adamich. - Można w nim sobie „poużywać". Wszystkie elementy, takie jak moc silnika, progresywny moment obrotowy, przyczepność do nawierzchni czy hamowanie są ze sobą doskonale zespolone. Podczas jazdy słychać też charakterystyczny dla GTA hałas, dźwięk płynący z silnika. - Doświadczenie Ferrari pokazuje, że taki hałas może być czasem elementem pożądanym - komentuje to zza kierownicy mistrz. - Przy pewnych obrotach dźwięk silnika staje się wyraźnie słyszalny w kabinie. I to właśnie wyróżnia ten wyrób od innych. W Alfie wszystko zostało szczegółowo i świadomie zaprojektowane, zachowano doskonałą równowagę między poszczególnymi elementami. - Podczas gdy w innych autach wrzuciłbyś dwójkę, tutaj wrzucasz trójkę, bo czujesz, że niższy bieg to strata energii - słuchamy refleksji de Adamicha. Zachwyca się sportowym charakterem samochodu, a także komfortem jazdy. Twierdzi, że auto nadaje się na każdy rodzaj trasy.
Rzeczywiście, osoby kupujące Alfę 156 GTA mogą swobodnie jeździć po każdej nawierzchni. Nie przypadkiem w programie szkoleniowym w serwisie Alfa Romeo Forum specjalnie dla nabywców GTA przewidziano 10 kursów, na których mogą się nauczyć, jak wykorzystywać w praktyce sportowe zalety pojazdu. - Hasło, które przyświeca nam od samego początku istnienia ośrodka, to znaczy od 1990 roku, brzmi: „sportowa Alfa Romeo w służbie bezpieczeństwa". Samochód ten lepiej niż inne wozy trzyma się nawierzchni, ma bardziej zrywny i elastyczny silnik, lepszy od innych pod względem momentu obrotowego czy hamowania. Zapewnia więc większe bezpieczeństwo w warunkach określonej szybkości, na różnych nawierzchniach, może nawet zmniejszyć skutki brawury kierowcy.
A jeśli na drodze niespodziewanie pojawi się przeszkoda? Cóż, istnieją parametry hamowania niezależne od pojazdu: przy prędkości 100 km/h potrzeba 40 metrów na wyhamowanie. Zazwyczaj w obliczu nieoczekiwanej przeszkody hamujemy blokując koła. - Ten sposób zachowania nazywam „panicznym hamowaniem awaryjnym" i gdyby nie obecność ABS-u oraz całego zintegrowanego systemu, najpewniej wylecielibyśmy z trasy - mówi Andrea de Adamich. - Pod tym względem Alfa GTA wyposażona jest w elektronikę na najwyższym poziomie. Naturalnie cudów nie ma. Urządzenia elektroniczne pomagają w korygowaniu błędów, ale nie zastąpią dobrego prowadzenia pojazdu. Na samym początku kursu, podczas pierwszego spotkania z uczestnikami mówimy im, żeby pamiętali, iż mają wprawdzie do dyspozycji piękne auta, ale najważniejszy w pojeździe jest zawsze kierowca. Od niego zależy aktywne bezpieczeństwo jazdy. Jednym z elementów aktywnego bezpieczeństwa w Alfie GTA jest znakomite zawieszenie. - Samochód dobrze trzyma się drogi, umiejętnie radząc sobie w trudnych sytuacjach, nie pozwala na popełnienie błędów lub przynajmniej redukuje ich liczbę - tłumaczy de Adamich. - Weźmy na przykład popisowe ruszanie z miejsca, z nadwyżką mocy. W takim przypadku włącza się układ kontroli napędu. Najkrócej mówiąc, oddziałuje on poprzez redukcję mocy silnika. Rozkłada ją procentowo tak, aby system elektroniczny używał mocy maksymalnej dopuszczalnej w danych warunkach przyczepności. Równocześnie zostają uruchomione hamulce. Oba systemy nie pozwalają, by koła straciły przyczepność. Oczywiście kierowca powinien pamiętać, by prowadzić auto w dobrym stylu, nie nerwowo, nie agresywnie, by nie wywoływać strachu na drogach. Przykładowo, prawidłowy manewr skręcania wygląda tak: należy zwolnić, używając hamulców, przed wejściem w zakręt zredukować bieg - jeśli to konieczne - i od połowy zakrętu stopniowo przyspieszać.
Nie sposób nie zapytać Andrei de Adamicha, co czuje, gdy znów zasiada za kierownicą Alfa Romeo 156 oznaczonej symbolem GTA. - Na pewno dzisiejsze osiągi GTA są zdecydowanie wyższe, niż za moich sportowych czasów - odpowiada. - Jednak i tamten model miał swoje zalety. Nie bez powodu przeszedł do legendy, a najlepszym świadectwem jego świetności jest nadanie współczesnemu pojazdowi historycznej nazwy. Pokazuje to, że symbolów ma charakter ponadczasowy.
Autorem artykułu jest artelis.pl
VW Golf GTI
VW Golf GTI został ochrzczony wewnętrznie jako „Sportgolf" prototyp stał się przebojem wystawy samochodowej IAA w 1975roku i „ukradł" widownię prezentowanemu tam również Oplowi Kadettowi C GT/E. Kierownica i charakter wnętrza nie odpowiadały jeszcze seryjnej wersji Golfa z 1976 roku, ale czarny grill chłodnicy miał już typową dla GTI czerwoną obwódkę, a zmodyfikowane podwozie wraz z zapożyczonym z Audi 80 GTE silnikiem z wtryskiem zapewniały sporo przyjemności z jazdy. Neutralne zachowanie na zakrętach, przekonujący komfort. Oryginalny cytat z pierwszego sprawozdania: „A później jazda. 110 KM pod maską i tylko 855 kilo wagi. 100 km/h ten pocisk osiąga w dziewięć sekund, a zadowolony czuje się dopiero przy 180 km/h. l mimo całej porywczości Golf oferuje dobry komfort i wyposażenie". To co w 1975 uchodziło za „dobre wyposażenie" uzyskałoby dziś miano „gołego ubóstwa". Kubełek we siedzenia w kratkę, automatyczne pasy bezpieczeństwa, nastawne zagłówki, koło kierownicy w piance i dwa dodatkowe zegar auto gauge w środkowej konsoli - to było wtedy najważniejsze. Na zewnątrz można było rozpoznać pierwowzór rodziny GTI po matowo czarnych elementach nadwozia i ozdobnych listwach. „Grube" opony (175) zapewniały mu „prawie neutralne" zachowanie się w zakrętach, ale przy mocnym przyspieszeniu ze startu zatrzymanego posiadały zbyt dużą skłonność do buksowania - wyraźny mankament w porównaniu z napędzanymi na tylne koła konkurentami - Oplem (Kadett GT/E) i Fordem (Escort RS 2000), jak stwierdził w 1976 r. testujący te wozy Gernot Róthing z niemieckiego „Auto Zeitung".
Podczas gdy Ford i Opel stawiają na nowe sportowe kompakty, VW trzyma się wytrwale przydomku GTI. Dawno już te trzy litery osiągnęły status kultu. Przy tym z biegiem lat Golf GTI oddalał się coraz bardziej od idei wozu sportowego. Obecnie tylko drogi 2,8-litrowy V6 z napędem na cztery kota spełnia wysoko postawione wymagania swoich fanów. Coraz ważniejszą rolę zaczynają grać Polo i Lupo. Ale z okazji 25. rocznicy urodzin GTI w koncernie VW przypomniano sobie stare dobre czasy i postanowiono zbudować model specjalny, który przypomni charakter pierwowzoru GTI. Operacja się powiodła. Ochrzczony mianem „Jubileuszowy GTI" model epatuje tym czymś, co uczyniło słynnym jego praojca, a jego wnuk nie wstydzi się cytatów: To znowu ona, dźwignia zmiany biegów w kształcie piłki golfowej, z pierwotnym logo i również trzy dostępne kolory nadwozia - czerwony, srebrny, Black Magic - przypominające lata 70., kiedy ciemnoniebieski czy zielony nie był do pomyślenia jako kolor dla GTI.
Pod maską silnik ze średniej klasy Audi, 1,8-litrowy turbo o mocy 180 KM. Jeśli chodzi o przenoszenie mocy na przednie kota, to VW wybrał z wielu możliwości zdecydowanie najlepszą: - sześciobiegową skrzynię przekładniową. W serii są gumy 225/40 R 18. Rezygnacja z ciężkiego napędu na wszystkie kota czyni z jubileuszowego sportowego Golfa subiektywnie najbardziej zwinne auto z rodziny Golfa. Jeśli porównać dane z pomiarów, walka z V6 4Motion pozostaje nierozstrzygnięta; Elastyczność i wartości przyspieszeń są zgodne co do jednej setnej sekundy. Ale to dopiero potowa prawdy. To, co udaje się sześciocylindrowcowi dopiero przy pełnej mocy, Turbo GTI osiąga z lekkością. Waży 120 kg mniej i kierowca GTI odczuwa to na każdym zakręcie. Nawet jeśli zarzuci on nadmiernie samochodem, opony pozostają dosłownie przyklejone do nawierzchni, a system ESP ingeruje w opóźniony sposób, korygując mocne zmiany obciążenia.
Wydanie jubileuszowe: Elementy z polerowanego aluminium, gałka dźwigni zmiany biegów - „piłeczka", siedzenia Recaro z perfekcyjnym bocznym trzymaniem, skala prędkościomierza do 260 km/h oraz zegary autogauge. Uktad kierowniczy jest czuty i sprawia, że kierowca i auto szybko się ze sobą „zrastają". Do tego Golf IV oferuje, mimo twardego zestrojenia zawieszenia i ekstremalnych opon, harmonijny komfort resorowania i demonstruje niektórym firmom tuningowym, że niżej zawieszony samochód nie musi być od razu salą tortur.
Tak więc powstał GTI jak z podręcznika. Dlatego chętnie świętujemy te urodziny. Tylko jedną rzecz VW przeoczył: Cenę. Specjalny model kosztuje cztery razy tyle, co pierwszy Golf GTI .To cena dla kolekcjonerów. Tak naprawdę GTI nie jest limitowany. Kolekcjonerzy dzieł sztuki i hobbyści, którzy nabyli numerowany egzemplarz limitowanej edycji wiedzą, że posiadają coś szczególnego, l dokładnie to jest celem marketingowców z firm samochodowych: Nazwa „Limited Edition" ma za zadanie podnieść wartość specjalnych modeli i przyspieszyć decyzję o ich kupnie: szybko kupić, zanim będzie za późno. Ale tak naprawdę samochody te nie są limitowane. Edycja GTI ograniczona jest do 4.000 sztuk nie dlatego, że podnosi to ich wartość, ale ponieważ raczej nie uda się sprzedać większej liczby. Takie limitowane samochody są mimo to interesujące. Dodatkowe, atrakcyjne wyposażenie ma swoje zalety, rozszerzenie nazwy w stylu „Bon Jovi" lub „Genesis" brzmi w każdym wypadku bardziej atrakcyjnie niż Trendline czy GLS. Ale w odróżnieniu od numerowanego miedziorytu również takie auto traci codziennie na wartości.
Autorem artykułu jest artelis.pl
Porównanie trzech wielkich: BMW X5, Mercedes ML, Audi Q7
O ile design nie będzie obiektywnym parametrem ze względu na osobiste preferencje każdego z nas, niemniej postaramy się porównać parametry techniczne tych jakże podobnych do siebie modeli.
Zacznijmy od masy tychże pojazdów, jako jednego z czynników wpływających na dynamikę i sportowy charakter pojazdu. W kategorii 300 konnych pojazdów bezprecedensowo prowadzi Audi Q7 (2,280kg), a tuż za nim plasuje się BMW X5 (2,145kg). Mercedesa od BMW różni raptem 10kg, na korzyść Mercedesa.
Jak niedawno poinformował koncern Audi, nowy model Q7 ma być ponad 200kg lżejszy od poprzednika.
Warto w tym momencie także zwrócić uwagę na wymiary zewnętrzne: Q7 jest dłuższe o ponad 23 od X5 i około 32cm dłuższe od MLa.
Wszystkie te modele można zamówić z systemami aktywnej kontroli trakcji, ostrzegania przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu oraz kolorową kamerą cofania, lecz tylko BMW X5 oferuje znacznie bogatsze wyposażenie. W katalogu wyposażenia dodatkowego czekają na nas boczne kamery czy też
przezierny Head-Up Display.
BMW X5 oferuje także system profesjonalnej nawigacji z wyświetlaczem LCD o przekątnej 8,8 cala, największym spośród prezentowanych tutaj modeli. Audi Navigation Plus MMI posiada 7.0 calowy LCD a Mercedes w COMAND APS system 6,5 calowy.
Czas przejść do sedna: silniki. Zaczniemy od BMW z xDrive50i, podwójnie doładowanej V8 o mocy 407KM, którą znamy z innych modeli BMW. Jego odpowiednikami (przynajmniej na papierze) są 4,2 FSI o mocy 357KM w Q7 oraz 5,0i o mocy 388KM w MLu.
Tyle o benzyniakach, czas się skupić na dieslach. BMW oferuje silnik xDrive30d osiągający moc 241KM, z którym konkuruje 350 CDI o mocy 231KM z MLa oraz 3,0TDI w Q7. Spośród wymienionych diesli 3,0d charakteryzuje się najmniejszym apetytem na ropę, spalanie wg producenta kształtuje się na poziomie 7,4l/100km. Tuż za BMW plasuje się Mercedes (8,9l/100km) oraz Audi (9,1l/100km).
W ofercie znajdują się również większe diesle. BMW oferuje xDrive40d, znany z 740d, 3 litrowy diesel o mocy 306KM oraz 600Nm. Mercedes ma w swej gamie 450CDI o mocy 306KM, Audi oferuje 4,2 TDI o mocy 340KM
6 cylindrowy, 3 litrowy diesel TDI z doładowaniem, o mocy 240KM kosztuje ok. 52 700 Euro w Niemczech,
BMW X5 xDrive30d kosztuje około 54 200 Euro a Mercedes ML350CDI około 55 750 Euro.
BMW X5 xDrive40d bije na głowę rywali swoją ceną, około 61 800 Euro, czyli ponad 10 000 Euro mniej niż Q7 4.2 TDI (72 700 Euro) oraz Mercedes ML450 CDI (72 923 Euro).
Autorem artykułu jest artelis.pl
Jakie wybrać BWM
Na początek kilka słów o firmie BMW. Jest to niemiecki koncern produkujący silniki i samochody. Marka założona została ona w 1916 roku, a w jej skład wchodzą również takie marki jak Mini czy Rolls-Royce. Koncern BMW znany jest przede wszystkim z produkcji samochodów luksusowych o wysokiej mocy i wydajności. Koncern BMW posiada w swojej ofercie kilka typów samochodów o różnych nadwoziach. Modele z serii 1 – których produkcja uruchomiona została w 2004 roku – są najmniejszymi samochodami w ofercie. Seria 3 obejmuje samochody kompaktowe, natomiast seria 5 to już auta o większych rozmiarach. Flagowym modelem BMW są limuzyny, oznaczone serią 7, marka proponuje również swoim klientom samochody terenowe oznaczane literą X. Marka BMW znana jest również z budowy samochodów wyścigowych (oznaczonych serią M) znanych z bardzo mocnych i zarazem wytrzymałych silników, popularna jest również seria Z w której skład wchodzą samochody typu roadster. Ponadto, BMW do niedawna kojarzone było również ze startami w Formule 1, gdzie jednym z kierowców BMW był Polak – Robert Kubica.
Jeśli zdecydowaliśmy się konkretnie na tę właśnie markę samochodów, z pewnością podjęliśmy dobrą decyzję. Niemiecka solidność, niezawodność, doskonałe osiągi, oryginalny i nienaganny design zadowoli nawet najbardziej wybrednego kierowcę. Nie bez powodu BMW jest uważane za jedną z najlepszych marek zajmującą się produkcją samochodów. Z roku na rok zdobywa nowych zwolenników i podnosi poprzeczkę jeśli chodzi o jakość swoich samochodów.
Wachlarz oferowanych modeli jest na tyle duży i wszechstronny, że każdy znajdzie coś dla siebie. Niezależnie jakie ma być przeznaczenie naszego przyszłego samochodu, czy ma to byś samochód rodzinny, czy z zacięciem sportowym na pewno znajdziemy model, który spełni nasze wymagania.
Skupmy się na najpopularniejszej serii 3. Dostępna w czterech wersja nadwoziowych - sedan, kombi, Coupe i Cabrio. Oczywiście nie można zapomnieć o usportowionej wersji "trójki" - M3, która po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1988 roku, a dziś dostępna także w odmianach coupe i cabrio. Seria 3 ma już 35 lat, pojazdy te łączą w sobie elegancję ze sportowym zacięciem i frajdą z jazdy.
Najnowsza generacja serii 3 zadebiutowała w 2005 r. na salonie samochodowym w Genewie. Nowa "trójka" wyraźnie urosła. Poza sedanem (E90), występują także odmiany: kombi (Touring, E91), coupe (E92) oraz coupe-cabrio (E93) ze sztywnym, składany dachem. Zgodnie z tradycją, nowa seria 3 posiada motor montowany wzdłużnie oraz standardowo napęd na tylną lub opcjonalnie na obie osie xDrive. W ofercie znajduje się bogata gama silników, po sześć benzynowych i wysokoprężnych o poziomach mocy od 122 do 306 KM. Wszystkie modele zostały wyposażone seryjnie w 6-biegową skrzynię biegów. W opcji wystepuje 6-stopniowy "automat". W 2008 r. piata generacja BMW serii 3 przeszła facelifting. Auto zyskało m.in. kilka delikatnych poprawek stylistycznych, nową generację systemu obsługi iDrive, nowo opracowaną sześciocylindrową jednostkę 330d oraz 7-stopniową, automatyczną przekładnię z podwójnym sprzęgłem w wersjach 335i Coupe i Cabrio.
E46 1998-2005
"Trójka" E46 była przez pewien czas najlepiej sprzedającym się autem w swojej klasie. Klienci doceniali zalety bardzo ciekawych jednostek napędowych oraz dużą ofertę nadwozi – obok sedana sprzedawane było także kombi, Compact (jako 3-drzwiowy hatchback), coupé oraz kabriolet. Niestety, użytkownicy zgłaszają sporo usterek w przypadku tej generacji „trójki”. Największym problemem jest nietrwałe przednie zawieszenie, zwłaszcza kosztowne wahacze. Niektóre auta wyprodukowane do 2000 roku mają też problemy z tylną osią – urywają się punkty mocowania zawieszenia do nadwozia. Niestety, firma nie ogłosiła akcji serwisowej dla całej partii aut (tylko niektóre egzemplarze naprawiono w ASO) i zdarzają się pojazdy, które zostały niefachowo naprawione. W efekcie mogą być problemy z geometrią tylnej osi. Na plus BMW zaliczyć trzeba obniżenie cen części do E46 w ASO.
E36 1991-1998
Wnętrze ocenić można na "trzy z plusem" - z przodu jest przestronne, ale z tyłu ciasnawe jak na auto klasy średniej. Egzemplarze z początkowego okresu produkcji wykończone są także na dość rozczarowującym poziomie. Urok tego samochodu polega jednak na znakomitych własnościach jezdnych. Dynamiczne silniki (już od wersji podstawowej), klasyczny układ napędowy i świetnie zestrojony układ jezdny gwarantują, że szukający przyjemności z jazdy na pewno nie będą tym autem rozczarowani. Dodatkowym atutem modelu jest wielość wersji silnikowych i nadwoziowych dostosowanych do najróżniejszych potrzeb. Dzięki temu, kupując np. wersję ze 143-konnym dieslem, będziemy mieli oszczędny i praktyczny samochód rodzinny, nie rezygnując z szybkiej jazdy. Pod względem eksploatacyjnym auto nie wypada niestety dobrze. Częstych napraw wymaga zawieszenie, silniki 6--cylindrowe są podatne na przegrzanie, psują się „automaty”... Sytuację ratuje znakomita dostępność części zamiennych, w tym także wielu tanich i dobrych zamienników. Koszty eksploatacji – mimo napraw – nie powinny okazać się zbyt wysokie.
E30 1982-1992
Druga generacja "trójki" występowała w trzech wersjach nadwoziowych: jako sedan, kombi (Touring) i cabrio. Do napędu służyło 8 jednostek benzynowych i wysokoprężnych o pojemnościach: 1.6, 1.8, 2.0 i 2.7 l i mocach od 90 do 170 koni mechanicznych, sprzężone z 3-lub 4-stopniowym "automatem" oraz 4- i 5-biegowymi, manualnymi przekładniami.
E21 1975-1982
Serię 02, której ukoronowaniem było 2002 ti, uwielbiano na całym świecie. Zastąpił ją zaś skromny, nierzucający się w oczy typoszereg „3”, od początku zimno przyjęty i sprawiający wrażenie samochodu dla staruszka. Przynajmniej tak by wynikało z wyglądu pierwszych modeli. Jednak to było BMW, i to prawdziwe. Najpierw nieśmiało zaczęto mówić o świetnych silnikach – bo takie były bez najmniejszych wątpliwości. Nawet dziś, po ponad 20 latach, imponuje znakomitymi reakcjami na gaz, wspaniałymi przyśpieszeniami i prędkością maksymalną 180 km/h. Wtedy to był poziom królów szos. Potem zaczęło się przebąkiwanie o znakomitym zawieszeniu i to już był przełom.
Kupując używany samochód musimy się liczyć z tym, że prędzej czy później, wyjdą jego ukryte wady. Na dodatek trzeba uważać, aby nie dać się oszukać. Najlepszym rozwiązaniem jest zabranie samochodu do dobrego serwisu, warsztatu. Za niewielką cenę otrzymamy nieocenioną pomoc od fachowca, co w wielu przypadkach uratuje nas przed wejściem w posiadanie „studni bez dna”. Nigdy nie jedźmy oglądać sami samochodu. Obiektywna opinia drugiej osoby z pewnością okaże się pomocna. Jeśli nabędziemy już BMW nowe, czy używane i jeśli zachowaliśmy zdrowy rozsądek przy zakupie, z pewnością będziemy zadowoleni i dołączymy do grupy zwolenników tej marki.
Autorem artykułu jest artelis.pl
Nowy Jaguar C-X75 – elektryczny koncept
Jaguar C-X75 to niesłychanie rozwinięty technologicznie model auta oparty na napędzie elektrycznym. Koncept ten został zaprojektowany przez markę Jaguar z okazji jej 75 lecia obecności na rynku samochodowym.
Podobnie jak we wszystkich modelach tej marki, jak również i w tym można dostrzec eleganckie płynne linie. Kształty całego nadwozia są nie tylko eleganckie, ale również ukazują delikatność samochodu, która ma się ni jak w porównaniu z jego dziką prędkością.
Została tutaj przedstawiona prostota w najczystszej formie, która zapewnia również elegancki i estetyczny wygląd. Należy również pamiętać, iż jest to bardzo sportowy wygląd. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest on wręcz charakterystyczna dla auta wyścigowego. Prosty w konstrukcji kokpit nie tylko idealnie komponuje się z resztą pojazdu, ale również zapewnia wysoką dynamikę podczas jazdy. Można rzeczywiście stwierdzić, iż jest to najpiękniejszy dotychczas zaprezentowany samochód marki Jaguar, co widać gołym okiem.
Zmiana wyglądu kokpitu oraz napędu z silnikowego na elektryczny pomogła zaoszczędzić miejsca we wnętrz auta. Wnętrze auta wręcz połyskuje dzięki materiałom użytym do jego konstrukcji. Jest ono również bardzo dobrze oświetlone delikatnym odcienie koloru błękitnego, co może także wpłynąć na nasze samopoczucie podczas jazdy. Pytanie tylko czy pozytywnie?
Nie została również pominięta najbardziej charakterystyczna rzecz, która kojarzy się z marką Jaguar. Jest to oczywiście elegancki zegar wskazówkowy, który jak zwykle znalazł swoje miejsce w środkowej części deski rozdzielczej.
Napęd
Nowy koncepcyjny Jaguar C-X75 jest wyposażony w cztery najnowsze technologicznie silniki elektryczne zapewniające napęd na cztery kola. Moc tych silników zapewnia osiągnięcie maksymalnej prędkości tego auta, która wynosi 330 km/h. Wszystko to działa w pełnym trybie elektrycznym, co zapewnione całkowicie zerową emisję spalin do środowiska naturalnego.
Auto to posiada również mikro turbiny gazowe zapewniające szybkie ładowanie akumulatorów litowo-jonowych, co umożliwia szybką regenerację energii utraconej w czasie jazdy. Zapewnia to teoretycznie możliwość pokonania do 900 km bez ładowania.
Autorem artykułu jest artelis.pl